Upływający czas skłania do refleksji, tak też postanowiłam przypomnieć sobie jak to wszystko się zaczęło, że dziś jestem tu gdzie jestem.
Sama nie mogę w to uwierzyć ale pierwszy organizer uszyłam dla siebie w 2014 roku (możecie zobaczyć go przewijając palcem w lewo). Moja torebka rozpaczliwie potrzebowała organizacji. Jak się okazało na polskim rynku nie było jeszcze takich produktów, zatem postanowiłam stworzyć organizer na miarę moich potrzeb. Byłam z niego bardzo dumna, więc pochwaliłam się nim na swoim blogu. Wtedy właśnie skontaktowała się ze mną moja pierwsza Klientka z prośbą, czy mogę uszyć dla niej podobny wkład do Neverfull. Ależ byłam wtedy zestresowana, lecz zarazem wyróżniona, że produkt który stworzyłam dla siebie może mieć szersze grono fanów.
Tak też się stało. Organizer spodobał się tak bardzo, że został polecony kolejnej właścicielce Neverfull, i kolejnej, i kolejnej…. A mi nie pozostało nic innego jak rozpocząć na dobre prace nad przygotowaniem pełnej kolekcji. Ale o tym procesie opowiem Wam następnym razem.
Zatem możecie zauważyć, że nie do końca sama wpadłam na pomysł szycia organizerów do toreb Louis Vuitton. Ja wykonałam tylko pierwszy krok i po prostu byłam gotowa na nadchodzącą okazję, którą wykorzystuję i rozwijam po dziś dzień. A Wam kochane Klientki dziękuję za każde polecenie i udostępnienie, bo to dzięki Waszemu zaangażowaniu tworzymy tak serdeczną społeczność, a ja śmiało patrzę w przyszłość i wyznaczam kolejne cele.
Joanna Wróbel